Wpisy archiwalne w kategorii

samemu

Dystans całkowity:1905.92 km (w terenie 174.50 km; 9.16%)
Czas w ruchu:72:35
Średnia prędkość:26.26 km/h
Maksymalna prędkość:49.57 km/h
Maks. tętno średnie:177 (86 %)
Suma kalorii:14285 kcal
Liczba aktywności:43
Średnio na aktywność:44.32 km i 1h 41m
Więcej statystyk

Wagary. :P

Wtorek, 10 lutego 2009 · Komentarze(2)
We wtorek nie poszedłem do szkoły, po prostu zrobiłem sobie dzień wolny. Rodzice oczywiście o wszystkim wiedzeli. :) W ten sposób chciałem nabić trochę km, przejechać się do sklepu rowerowego, etc. Po 25km pękła gumka trzymająca ten czujnik od licznika na amortyzatorze, więc dystans nie jest dokładny. Poza tym odpadł przycisk też od licznika, chyba zaiwestuję w coś lepszego. Jak wyjeżdżałem to było chłodno, w czasie jazdy zrobiło się wręcz gorąco. Pojechałem do sklepu, ale nic z tego nie wyszło, bo mieli siestę, wrrr... gdy ludzie nie pracują to mają siestę, zaczynają pracować jak ludzie to pracy idą, wrr, co za naród. :)
Przynajmniej popatrzyłem przez szybę na rowery i wyklarowało mi się jaki będzie następny rower. :D

Góry!

Sobota, 7 lutego 2009 · Komentarze(2)
Wreszcie na rowerze. W tygodniu nie mam jak, lampki nie mam, szkołę mam codziennie od 9:00 do 16:55 (i dojazd autobusem pół godziny w każdą stronę). Jak wracam to jem obiad, robi się ciemno, dlatego biegam i pływam, a w weekend rower. Paradoks, bo niby przygotowuję się do sezonu 2009, na pogodę nie narzekam, a jeżdżenia malutko, nie wiem jak to dalej będzie. :(
Wracając do dzisiejszego dnia, dużo nowości, góry, pulsometr, nowe tereny. Odkryłem ścieżkę rowerową z Valencii w góry, ponad 30km pięknego czerwonego asfaltu. :D Bez przygód się nie obyło, parę razy zgubiłem się na hiszpańskiej wsi (wieś tutaj to zupełnie co innego niż w Polsce, uprzysłowiona, zero natury, wszędzie pola, wykorzystują teren na maxa, już się nie mogę doczekać kiedy pojeżdżę w Polsce) jednak w końcu dotarłem tam gdzie miałem czyli do El Puiga (tam chodzę do szkoły :P). Trochę pojeździłem po górach jako takich, za tydzień z Hiszpanami w prawdziwe góry. :D
Powrót pociągiem, nie dość, że robiło się ciemno i wiatr był taki, że ledwo 20km/h osiągałem, to jeszcze stopa mnie bolała.
Nie będę zanudzać, teraz mini fotorelacja.

Góry nie wydają się wysokie, jednak mają do 700m, a im dalej tym wyższe (nawet 1800m).
Góry w Valencii © renvox

Monasterio naprzeciwko mojej szkoły, czyli po polsku klasztor, w lecie jedna z wielu rezydencji króla Juana Carlosa.
Monasterio, klasztor El Puig © renvox

Nie chcesz ktoś pomarańczy? :D Takie widoki ciągną się kilometrami, za rok jak będę mógł już pracować to planuję się zatrudnić przy zbieraniu, może będzie nowy rower. :P
Ktoś chce jedną? :) © renvox

19*, ale gorąco! :D Dzisiaj

Poniedziałek, 5 stycznia 2009 · Komentarze(1)
19*, ale gorąco! :D
Dzisiaj standardowa trasa, trochę górek, podjazdów, także zjazdów, etc.
Piękna pogoda, aż chce się jeździć. W ramach przygotowań do sezonu startów 2009 zaczynam biegać, dzisiaj pierwszy etap czyli kupno butów, bo stawy zdrowe chce mieć. Tak więc jutro bieganie, pojutrze wolne, popojutrze basen, a dzień później rower. :D

19 stopni:

18 stopni Celsjusza, ciepło,

Czwartek, 1 stycznia 2009 · Komentarze(2)
18 stopni Celsjusza, ciepło, wręcz gorąco...
1st raz w Top20. :D
Wczoraj 3km marszobiegu, dzisiaj rower tak jak ostatnim razem, jutro wolne i pojutrze pływanie.
Oczywiście są też plany na 2009, a więc:
- minimum 5000km
- nowy napęd
- rower poniżej 10kg
- kupić jakiś rower szosowy
- być na zlocie FR.ORG
- spotkać się z paroma osobami z FR.org
- spędzić wakacje w Polsce
- będąc na wakacjach co tydzień jeździć na zawody
- pojeździć w górach
- przestać być nieśmiałym
- jak mi się coś przypomni to napiszę ;)

A tak wygląda widok po Sylwestrze w Cause del Rio. ;)


Reszta zdjęć tutaj w albumie "Valencia - widoki":
http://picasaweb.google.pl/renvox/ (coś html tutaj nie działa i nie da rady podlinkować, chyba, że coś źle robię)

Valencia. Wielki powrót i wielkie

Poniedziałek, 22 grudnia 2008 · Komentarze(0)
Valencia. Wielki powrót i wielkie zmiany! :)
Rower po wielu trudnośniach (poczta, etc.) dotarł do mnie, niestety w szkole jestem prawie cały dzień, więc nie miałem czasu nawet oddać go do serwisu. Jednak w ostatni piątek go oddałem, złożony, z nowymi linkami odebrałem dzisiaj czyli w poniedziałek.
Po tylu miesiącach bez wsiadania na rower (od początku września) kondycja oczywiście spadła, do tego chłód (mimo, że Hiszpania to wieczorem i tak "piździ" ;)). Pierwsze kilometry zrobione po Cause del Rio (koryto rzeki), wielki parku ciągnącym się wzdłuż Walencji. Wieczorem jak to tutaj pełno biegaczy, trzeba uważać. Muszę też kupić nową lampkę z www.dealextreme.com bo ta co mam, to służy tylko i wyłącznie do sygnalizowania, że się jedzie, a nie do oświetlania drogi. :/
To by było na tyle. :)
Sorry, ale nie biorę lustra i statywu na rower, więc jakość zdjęć jaka jest każdy widzi. :)

A tak to wygląda w dzień:
http://es.wikipedia.org/wiki/Ciudad_de_las_Artes_y_las_Ciencias

Toruń - Różankowo - Pigża

Sobota, 6 września 2008 · Komentarze(2)
Toruń - Różankowo - Pigża - Leszcz - Zamek Bierzgłowski (krótki odpoczynek) - Barbarka - Toruń.
Sporo ludzi na trasie, bardzo gorąco i parno, wypity cały Powerade. Mam wrażenie, że noga słabo podaje. :/
A na jutrzejszą KujawięXC nie jadę, brak transportu. :( A szkoda.

Taka piękna pogoda więc grzechem

Niedziela, 31 sierpnia 2008 · Komentarze(0)
Taka piękna pogoda więc grzechem byłoby nie wyjść na rower. Oczywiście trzeba było jeszcze rowerowo zakończyć wakacje.

Toruń - Różankowo - Pigża - Leszcz - Zamek Bierzgłowski - Bierzgłowo - Łubianka - Przeczno - Dębiny - Wybcz - Nawra - Bogusławki - Kończewice - Warszewice - Biskupice - znowu Łubianka - Pigża - Różankowo - Piwnice - Lulkowo - Łysomice - Toruń

Powrót tradycyjnie przez Piwnice. Pogoda ekstra, trochę wiało, ale co tam, przez pierwszą połowę drogi jechałem na 2 barach, potem zauważyłem, że za mało powietrza, podpompowałem do 4 i od razu jechało się szybciej. :)

Zdjęcia wstawię później.