Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2008

Dystans całkowity:68.74 km (w terenie 22.00 km; 32.00%)
Czas w ruchu:03:02
Średnia prędkość:22.66 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:17.18 km i 0h 45m
Więcej statystyk

Trasa taka sama jak ostatnio,

Wtorek, 30 grudnia 2008 · Komentarze(0)
Trasa taka sama jak ostatnio, tyle, że o 1km dłuższa. Będę tak za każdym razem zwiększał dystans, by poprawić słabą kondycję. Do tego dojdzie pływanie i bieganie (nie lubię, ale robię to dla zdrowia, wyników, etc.)

Morze Śródziemne, plaża...

Morze Śródziemne, plaża...
Pierwszy wyjazd:
Na plażę (Malvarossa) zrobić parę zdjęć. :) Najpierw musiałem przedostać się przez miejską dżunglę (i średnia spadła :P). Na plaży kolejne 150m prowadziłem rower by dojechać do samego morza. Zrobiłem parę zdjęć rowerowi i nie tylko, przejechałem się po plaży parę km (swoją drogą, czy to można nazwać terenem? ;))
Następnie powrót do domu i obiad.

Drugi wyjazd:
Pojechałem najpierw na most zrobić zdjęcia w Ciudad de las Ciencias. Później w Cause del Rio pojeździłem treningowo, pełno fajnych biegających lasek mijałem. :)
Wróciłem do domu gdy zaczęło się ściemniać. Teraz dopiero odczułem, jak spadła kondycja, ledwo 30km/h wyciągam... :/ Trzeba zacząć trenować.

Zdjęcia:
To tutaj przypływają kontenery z częściami Srama i Shimano. :)


Kross na plaży ;)


Tak wyglądała opona po jeździe po plaży (swoją drogą, parę dodatkowych gram masy rotującej ;))


Opera:


Po drugiej stronie mostu, na przeciwko opery:


Obok:


Opera z boku:


Muzeum księcia Filipa :P i nowy most:


Więcej zdjęć tutaj: http://picasaweb.google.pl/renvox/22122008ValenciaPlaACiudadDeLasCienciasKross#


Valencia. Wielki powrót i wielkie

Poniedziałek, 22 grudnia 2008 · Komentarze(0)
Valencia. Wielki powrót i wielkie zmiany! :)
Rower po wielu trudnośniach (poczta, etc.) dotarł do mnie, niestety w szkole jestem prawie cały dzień, więc nie miałem czasu nawet oddać go do serwisu. Jednak w ostatni piątek go oddałem, złożony, z nowymi linkami odebrałem dzisiaj czyli w poniedziałek.
Po tylu miesiącach bez wsiadania na rower (od początku września) kondycja oczywiście spadła, do tego chłód (mimo, że Hiszpania to wieczorem i tak "piździ" ;)). Pierwsze kilometry zrobione po Cause del Rio (koryto rzeki), wielki parku ciągnącym się wzdłuż Walencji. Wieczorem jak to tutaj pełno biegaczy, trzeba uważać. Muszę też kupić nową lampkę z www.dealextreme.com bo ta co mam, to służy tylko i wyłącznie do sygnalizowania, że się jedzie, a nie do oświetlania drogi. :/
To by było na tyle. :)
Sorry, ale nie biorę lustra i statywu na rower, więc jakość zdjęć jaka jest każdy widzi. :)

A tak to wygląda w dzień:
http://es.wikipedia.org/wiki/Ciudad_de_las_Artes_y_las_Ciencias