Wagary. :P

Wtorek, 10 lutego 2009 · Komentarze(2)
We wtorek nie poszedłem do szkoły, po prostu zrobiłem sobie dzień wolny. Rodzice oczywiście o wszystkim wiedzeli. :) W ten sposób chciałem nabić trochę km, przejechać się do sklepu rowerowego, etc. Po 25km pękła gumka trzymająca ten czujnik od licznika na amortyzatorze, więc dystans nie jest dokładny. Poza tym odpadł przycisk też od licznika, chyba zaiwestuję w coś lepszego. Jak wyjeżdżałem to było chłodno, w czasie jazdy zrobiło się wręcz gorąco. Pojechałem do sklepu, ale nic z tego nie wyszło, bo mieli siestę, wrrr... gdy ludzie nie pracują to mają siestę, zaczynają pracować jak ludzie to pracy idą, wrr, co za naród. :)
Przynajmniej popatrzyłem przez szybę na rowery i wyklarowało mi się jaki będzie następny rower. :D

Góry!

Sobota, 7 lutego 2009 · Komentarze(2)
Wreszcie na rowerze. W tygodniu nie mam jak, lampki nie mam, szkołę mam codziennie od 9:00 do 16:55 (i dojazd autobusem pół godziny w każdą stronę). Jak wracam to jem obiad, robi się ciemno, dlatego biegam i pływam, a w weekend rower. Paradoks, bo niby przygotowuję się do sezonu 2009, na pogodę nie narzekam, a jeżdżenia malutko, nie wiem jak to dalej będzie. :(
Wracając do dzisiejszego dnia, dużo nowości, góry, pulsometr, nowe tereny. Odkryłem ścieżkę rowerową z Valencii w góry, ponad 30km pięknego czerwonego asfaltu. :D Bez przygód się nie obyło, parę razy zgubiłem się na hiszpańskiej wsi (wieś tutaj to zupełnie co innego niż w Polsce, uprzysłowiona, zero natury, wszędzie pola, wykorzystują teren na maxa, już się nie mogę doczekać kiedy pojeżdżę w Polsce) jednak w końcu dotarłem tam gdzie miałem czyli do El Puiga (tam chodzę do szkoły :P). Trochę pojeździłem po górach jako takich, za tydzień z Hiszpanami w prawdziwe góry. :D
Powrót pociągiem, nie dość, że robiło się ciemno i wiatr był taki, że ledwo 20km/h osiągałem, to jeszcze stopa mnie bolała.
Nie będę zanudzać, teraz mini fotorelacja.

Góry nie wydają się wysokie, jednak mają do 700m, a im dalej tym wyższe (nawet 1800m).
Góry w Valencii © renvox

Monasterio naprzeciwko mojej szkoły, czyli po polsku klasztor, w lecie jedna z wielu rezydencji króla Juana Carlosa.
Monasterio, klasztor El Puig © renvox

Nie chcesz ktoś pomarańczy? :D Takie widoki ciągną się kilometrami, za rok jak będę mógł już pracować to planuję się zatrudnić przy zbieraniu, może będzie nowy rower. :P
Ktoś chce jedną? :) © renvox

19*, ale gorąco! :D Dzisiaj

Poniedziałek, 5 stycznia 2009 · Komentarze(1)
19*, ale gorąco! :D
Dzisiaj standardowa trasa, trochę górek, podjazdów, także zjazdów, etc.
Piękna pogoda, aż chce się jeździć. W ramach przygotowań do sezonu startów 2009 zaczynam biegać, dzisiaj pierwszy etap czyli kupno butów, bo stawy zdrowe chce mieć. Tak więc jutro bieganie, pojutrze wolne, popojutrze basen, a dzień później rower. :D

19 stopni:

18 stopni Celsjusza, ciepło,

Czwartek, 1 stycznia 2009 · Komentarze(2)
18 stopni Celsjusza, ciepło, wręcz gorąco...
1st raz w Top20. :D
Wczoraj 3km marszobiegu, dzisiaj rower tak jak ostatnim razem, jutro wolne i pojutrze pływanie.
Oczywiście są też plany na 2009, a więc:
- minimum 5000km
- nowy napęd
- rower poniżej 10kg
- kupić jakiś rower szosowy
- być na zlocie FR.ORG
- spotkać się z paroma osobami z FR.org
- spędzić wakacje w Polsce
- będąc na wakacjach co tydzień jeździć na zawody
- pojeździć w górach
- przestać być nieśmiałym
- jak mi się coś przypomni to napiszę ;)

A tak wygląda widok po Sylwestrze w Cause del Rio. ;)


Reszta zdjęć tutaj w albumie "Valencia - widoki":
http://picasaweb.google.pl/renvox/ (coś html tutaj nie działa i nie da rady podlinkować, chyba, że coś źle robię)

Trasa taka sama jak ostatnio,

Wtorek, 30 grudnia 2008 · Komentarze(0)
Trasa taka sama jak ostatnio, tyle, że o 1km dłuższa. Będę tak za każdym razem zwiększał dystans, by poprawić słabą kondycję. Do tego dojdzie pływanie i bieganie (nie lubię, ale robię to dla zdrowia, wyników, etc.)

Morze Śródziemne, plaża...

Morze Śródziemne, plaża...
Pierwszy wyjazd:
Na plażę (Malvarossa) zrobić parę zdjęć. :) Najpierw musiałem przedostać się przez miejską dżunglę (i średnia spadła :P). Na plaży kolejne 150m prowadziłem rower by dojechać do samego morza. Zrobiłem parę zdjęć rowerowi i nie tylko, przejechałem się po plaży parę km (swoją drogą, czy to można nazwać terenem? ;))
Następnie powrót do domu i obiad.

Drugi wyjazd:
Pojechałem najpierw na most zrobić zdjęcia w Ciudad de las Ciencias. Później w Cause del Rio pojeździłem treningowo, pełno fajnych biegających lasek mijałem. :)
Wróciłem do domu gdy zaczęło się ściemniać. Teraz dopiero odczułem, jak spadła kondycja, ledwo 30km/h wyciągam... :/ Trzeba zacząć trenować.

Zdjęcia:
To tutaj przypływają kontenery z częściami Srama i Shimano. :)


Kross na plaży ;)


Tak wyglądała opona po jeździe po plaży (swoją drogą, parę dodatkowych gram masy rotującej ;))


Opera:


Po drugiej stronie mostu, na przeciwko opery:


Obok:


Opera z boku:


Muzeum księcia Filipa :P i nowy most:


Więcej zdjęć tutaj: http://picasaweb.google.pl/renvox/22122008ValenciaPlaACiudadDeLasCienciasKross#