Trasa taka sama jak ostatnio, tyle, że o 1km dłuższa. Będę tak za każdym razem zwiększał dystans, by poprawić słabą kondycję. Do tego dojdzie pływanie i bieganie (nie lubię, ale robię to dla zdrowia, wyników, etc.)
Przejazd po Cause del Rio. Pełno "psiarzy" jednak psy nie goniły tak jak to się czasem zdarzało w Polsce. :) Niby tylko 15,5km, a jednak jestem zmęczony, 4 miesiące bez roweru robią swoje. Zdjęcia wstawię później. :)
Morze Śródziemne, plaża... Pierwszy wyjazd: Na plażę (Malvarossa) zrobić parę zdjęć. :) Najpierw musiałem przedostać się przez miejską dżunglę (i średnia spadła :P). Na plaży kolejne 150m prowadziłem rower by dojechać do samego morza. Zrobiłem parę zdjęć rowerowi i nie tylko, przejechałem się po plaży parę km (swoją drogą, czy to można nazwać terenem? ;)) Następnie powrót do domu i obiad.
Drugi wyjazd: Pojechałem najpierw na most zrobić zdjęcia w Ciudad de las Ciencias. Później w Cause del Rio pojeździłem treningowo, pełno fajnych biegających lasek mijałem. :) Wróciłem do domu gdy zaczęło się ściemniać. Teraz dopiero odczułem, jak spadła kondycja, ledwo 30km/h wyciągam... :/ Trzeba zacząć trenować.
Zdjęcia: To tutaj przypływają kontenery z częściami Srama i Shimano. :)
Kross na plaży ;)
Tak wyglądała opona po jeździe po plaży (swoją drogą, parę dodatkowych gram masy rotującej ;))
Opera:
Po drugiej stronie mostu, na przeciwko opery:
Obok:
Opera z boku:
Muzeum księcia Filipa :P i nowy most:
Więcej zdjęć tutaj: http://picasaweb.google.pl/renvox/22122008ValenciaPlaACiudadDeLasCienciasKross#
Valencia. Wielki powrót i wielkie zmiany! :) Rower po wielu trudnośniach (poczta, etc.) dotarł do mnie, niestety w szkole jestem prawie cały dzień, więc nie miałem czasu nawet oddać go do serwisu. Jednak w ostatni piątek go oddałem, złożony, z nowymi linkami odebrałem dzisiaj czyli w poniedziałek. Po tylu miesiącach bez wsiadania na rower (od początku września) kondycja oczywiście spadła, do tego chłód (mimo, że Hiszpania to wieczorem i tak "piździ" ;)). Pierwsze kilometry zrobione po Cause del Rio (koryto rzeki), wielki parku ciągnącym się wzdłuż Walencji. Wieczorem jak to tutaj pełno biegaczy, trzeba uważać. Muszę też kupić nową lampkę z www.dealextreme.com bo ta co mam, to służy tylko i wyłącznie do sygnalizowania, że się jedzie, a nie do oświetlania drogi. :/ To by było na tyle. :) Sorry, ale nie biorę lustra i statywu na rower, więc jakość zdjęć jaka jest każdy widzi. :)
A tak to wygląda w dzień: http://es.wikipedia.org/wiki/Ciudad_de_las_Artes_y_las_Ciencias
Nazywam się Filip, mam 15 lat, mieszkałem w Toruniu, a od września 2008 mieszkam w Walencji w Hiszpanii. Przez to przez 4 miesiące nie miałem roweru, ale zamierzam odrobić straty oraz poprawić kondycję. Pogoda generalnie sprzyja w Hiszpanii. :D